Towary i nie tylko. Chiny

jest wstanie zrozumieć Chińczyka. Jest to zupełnie inna nacja (mocno zresztą niejednolita), która wyrosła na obcej nam ideologii. Buddyzm i konfucjanizm to bardziej nurty filozoficzne, niż religijne. Z jednej strony Chiny są kraje

Towary i nie tylko. Chiny Interesy ze Wschodem, a w zasadzie to wielce fascynująca sprawa dla Europejskich przedsiębiorców. Trzeba podkreślić, że także bardzo opłacalna.

Taki dziwny kraj

Przeciętny Europejczyk nie jest wstanie zrozumieć Chińczyka. Jest to zupełnie inna nacja (mocno zresztą niejednolita), która wyrosła na obcej nam ideologii. Buddyzm i konfucjanizm to bardziej nurty filozoficzne, niż religijne. Z jednej strony Chiny są krajem niesamowicie szybko rozwijającym się, gdzie nowe technologie są coraz bardziej dostępne dla przeciętnych obywateli, z drugiej zaś tradycja trzyma się mocno. Mentalność Chińczyków nie jest dla nas do końca zrozumiała, dla nich to my jesteśmy dziwni - z tą blada cerą, brakiem poczucia wspólnoty i śmiesznym językiem. Chińczycy są dumni z tego, że są Chińczykami i nie jest to kwestia rządów autorytarnych, tylko wielowiekowej tradycji.


Dlaczego warto pojechać na targi w Chinach

Targi w chinach odbywają się regularnie w większych miastach takich jak Szanghaju. Daje to możliwość zakupu towaru po okazyjnej cenie, a nawet zawarciu stałej współpracy z miejscowym dostawcą lub producentem. Targi to również świetna okazja, aby poznać trochę kulturę robienia interesów w Chinach, ta wiedza może okazać się kluczowa w przyszłych transakcjach.

Pozwoli nam na negocjowanie ceny towarów lub ustalaniu szczegółów produkcji i później transportu do miejsca docelowego. Podsumowując to warto chociaż raz przybyć na targi towarów i przekonać się na własnej skórze jak wygląda chiński świat handlu i obrotu towarami.


Chiny - królestwo podróbek

To jak Chiny traktują prawo patentowe jest słynne na cały świat. W jednym z programów Top Gear (R.I.P) Jeremy Clarkson jeździł podrabianym Bentleyem, trzymał w ręku podrabianego iPhone`a, pił kawę z podrabianego Starbucksa i jadł burgera z podrabianego Mc Donaldsa. Wielkie korporacje nie mają tam lekko - z jednej strony owszem - tania siła robocza i prawo, które im sprzyja, z drugiej strony - Chiny nie są rynkiem zbytu dla ich produktów. Co jest złą wiadomością, ponieważ jest to rynek ogromny. To, że Chińczycy mogą sobie pozwolić na tworzenie podróbek jest dla nich samych bardzo dobrą sytuacją - mają prawie identyczne produkty za ułamek ich ceny, co po prostu polepsza ich standard życia. Dla nas trochę to dziwne i niezrozumiałe, ale z drugiej strony - chyba powinniśmy im zazdrościć.